[1990] A Case of Eavesdropping


Algernona Blackwooda z całą pewnością wypada uznać za jednego z najważnieszych autorów tworzących w konwencji ghost story. Pisząc na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, w okresie wzmożonego zainteresowania tekstami poruszającymi tematykę zjawisk nadprzyrodzonych, bardzo aktywnie działał w kręgu literatury skupionej właśnie wokół opowieści podważających ustalony i powszechnie akceptowany porządek świata. W opowiadaniach – wzorem innych pisarzy działających w obszarze jego literackich pasji – nie kończył na suchej prezentacji nawiedzonych przestrzeni, ale wiele uwagi poświęcał także bohaterom i ich wewnętrznym zmaganiom.

A Case of Eavesdropping to kolejne opowiadanie Algernona Blackwooda, któremu chciałbym poświęcić kilka zdań w ramach skromnej promocji utworów spod znaku ghost story. Po raz pierwszy zostało opublikowane na łamach brytyjskiego Pall Mall Magazine [1900], miesięcznika popularyzującego zarówno opowieści niesamowite – oprócz wymienionego Blackwooda władze czasopisma drukowały prace m.in. Montague Rhodesa Jamesa, Matthew Phippsa Shiella – jak i utwory o tematyce chociażby naukowej. Kilka lat później A Case of Eavesdropping uzupełniło zbiór The Empty House and Other Ghost Stories z 1906 roku. Niestety, do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się polskiego tłumaczenia, osoby zainteresowane poznaniem oryginału odsyłam pod adres lub zachęcam do posłuchania.


Bohaterem A Case of Eavesdropping jest Jim Shorthouse, którego czytelnik miał okazję poznać podczas lektury Pustego domu [The Empty House], gdzie bohater towarzyszył ciotce jako ciekawski detektyw amator zafascynowany rewelacjami o nawiedzonej posiadłości. Warto dodać, że owa postać występuje jedynie w dwóch opowiadaniach Blackwooda, przez co jest zdecydowanie mniej rozpoznawalna niż chociażby doktor John Silence. Oczywiście nie oznacza to, że należy ją w jakimkolwiek stopniu marginalizować. W dalszy ciągu Jim Shorthouse to protagonista wart poznania. Blackwood, uwypuklając sceptycyzm bohatera wobec istnienia sił nadprzyrodzonych, uczynił jednocześnie z młodego dziennikarza – w opowiadaniu A Case of Eavesdropping poznajemy Shorthouse’a jako początkującego reportera – postać wybitnie podatną właśnie na działanie zjawisk nadnaturalnych. Czytając opowiadanie nie trudno uznać, że Shorthouse został sprowadzony do roli narzędzia, dzięki któremu autor zobrazował wewnętrzną walkę jednostki o zachowanie „zdrowego rozsądku” w obliczu starcia człowieka z bytami wymykającymi się racjonalnemu pojmowaniu.

W końcu, czy istnieje coś bardziej przerażającego niż potęga, której zaakceptowanie może doprowadzić do utraty zmysłów? Jim Shorthouse wynajmując pokój w podrzędnym hoteliku zostaje postawiony w opozycji do zjawisk, które za sprawą jednej chwili doprowadzają do rozpadu otaczającej go rzeczywistości. Widząc bohatera w konfrontacji z aurą złych emocji nawiedzających konkretne miejsce – w tym przypadku pokój, będący miejscem zamordowania przez ojca własnego syna – dostrzegamy, jak wiele energii jednostka ludzka traci chcąc ocalić umysł od całkowitego zatracenia w koszmarze nieznanego. Shorthouse pomimo coraz większych trudności z wykonywaniem nawet najprostszych czynności [drętwienie kończyn, pogłębiające się uczucie senności, stopniowa utrata świadomości i zdolności racjonalnego myślenia] do samego końca próbuje narzucić tajemniczym odgłosom rozbrzmiewającym w sąsiedniej izbie ramy normalności. Algernon Blackwood nie pozostawia jednak żadnych złudzeń. Umysł człowieka żyjącego z dala od Natury [ostatecznie wszystko sprowadza się właśnie do Niej], człowieka całkowicie ucywilizowanego, nie ma większych szans w starciu ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Jim Shorthouse nie potrafiąc zaakceptować przerażającej prawdy o istnieniu złych sił mogących naruszać granicę pomiędzy światem żywych a światem umarłych, ostatecznie ucieka.

Opowiadanie A Case of Eavesdropping powinno zadowlić i spełnić oczekiwania większości miłośników ghost story. Choć w tekście brakuje momentami dłuższych opisów podkreślających fizyczną obecność bytów nadprzyrodzonych, to nastrój grozy towarzyszy czytelnikowi od początku do samego końca. Jedakże w przypadku tego konkretnego tekstu źródła narastającego napięcia nie należy szukać w sztampowej charakterystyce nawiedzonej przestrzeni [wyjątek może stanowić niesamowita scena z wybrzuszającą się ścianą], ale w wewnętrznej niepewności bohatera co do realności otaczającego go świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz